czwartek, 2 lutego 2012

ROZPACZLIWA ROZMOWA - James Tate

Spytałem Jaspera czy wie coś o nadciągającej rewolucji. „Nie wiedziałem, że zbliża się rewolucja,” – odparł. „Wiesz, ludzie są oburzeni. Może nadejść,” – powiedziałem. „Wolałbym, żebyś nie zmyślał sobie takich rzeczy. Zawsze próbujesz robić ze mnie idiotę,” – odpowiedział. „Wszędzie są żołnierze. Trudno powiedzie, po której są stronie,” – powiedziałem. „Są przeciw nam. Wszyscy są przeciw nam. Czyż nie w to właśnie wierzysz?” – odparł. „Nie wszyscy. Jest kilku źle poinformowanych i zagubionych, którzy wciąż wierzą w to i owo,” – odparłem. „Cóż, to dodaje mi otuchy,” – powiedział. „Nigdy nie trać wiary,” – odpowiedziałem. „A kto powiedział, że kiedykolwiek miałem wiarę?” – powiedział. „Wstydź się, Jasper. To ważne, żeby wierzyć w sprawę.” „W sprawę pakowania się w jeszcze większe tarapaty?” – zapytał. „Nie, w sprawę ludzi stających razem w obronie swoich praw, wolności i w ogóle,” – odparłem. „Cóż, to już było. Nie mamy żadnych praw,” – powiedział. Milczeliśmy przez kilka minut. Gapiłem się przez okno na królika na podwórku. W końcu powiedziałem: „Mówiłem to wszystko żeby cię rozbawić.” „Ja też,” – odparł. „Wierzysz w Boga?” – powiedziałem. „Bóg jest w więzieniu.” „A co zrobił?” – spytałem. „Wszystko,” – odpowiedział. ------------------[ tłumaczenie: Jacek Wojciechowski]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz